Kolejne spotkanie z muzykami Filharmonii Pomorskiej obfitowało w wiele emocji. Poznaliśmy wesołego Dura i smutnego Molla. Bohaterowie muzyczni zaproponowali eksperyment i zamienili się w znanych utworach np. zaśpiewaliśmy “Sto lat” w wersji mollowej. Nasze emocje zmieniały się jak w kalejdoskopie – byliśmy weseli słuchając marsza weselnego, a smuciliśmy się przy marszu żałobnym.

print