Jedynka – służyła za pogrzebacz do kominka,

Dwójka i trójka – na łańcuszku wisiały w wujka,

Czwórka – była studnią pośrodku podwórka,

Piątka – ścinała trawę na łące i grządkach,

Szóstka…

Ach, cóż to była za oszustka!

Uciekła raz z kalendarza,

Co innym szóstkom nigdy się nie zdarza,

Stąd zabrakło jednej soboty

I ludzie w niedzielę poszli do roboty.

Kiedy indziej wypadła znów z książki,

Do której się zapisuje pieniążki,

Wypadła szóstka, a zabrakło sześć tysięcy.

Szukano jej przez kilka miesięcy,

Aż wreszcie się znalazła za kanapą w biurze

Cała umorusana i pokryta kurzem.

Innym razem, nie dbając o zdrowie,

Stanęła po prostu na głowie,

Szła przed siebie z wypiętym żołądkiem

I udawała dziewiątkę(…)”

(frag. wiersza J. Brzechwy “Szóstka oszustka”

O tym, że starszacy uwielbiają matematykę, nie trzeba nikogo przekonywać. Ochoczo przystępowały do wykonywania różnych zadań… i chociaż psociła im się “Szóstka-oszustka”, to wszystkie zadania zrobiły na medal. Przeliczały, układały “tak samo i tyle samo” klocków na krążkach, tworzyły działania matematyczne, kodowały i odkodowywały… i przez cały czas uważały na “Szóstę-oszustkę”. Starszakom gratulujemy umiejętności matematycznych!

 
 
 

   
 
 
 
 
 
print